Gmina Góra Kalwaria

O wolność walczył także po wojnie

Wyzwolenie? Dla niego to było zniewolenie. Konstanty Kociszewski powiedział „nie” powojennemu porządkowi, czyli „polsko-radzieckiej przyjaźni”. Działalność w podziemiu przypłacił życiem.

Dziś święto państwowe poświęcone Polakom walczącym z siłami komunistycznej Rzeczpospolitej po II wojnie światowej – czyli Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Jednym z niezłomnych związanych z naszą gminą był podporucznik Konstanty Kociszewski, który spoczywa w Górze Kalwarii.

NAUCZYCIEL I KOMENDANT

Urodził się 22 maja 1905 roku w sąsiedniej gminie Karczew – w Otwocku Wielkim. W roku 1914 rodzina przeprowadziła się do Góry Kalwarii (na ul. Dominikańską). W naszym mieście Konstanty uczęszczał do szkoły początkowej. W 1929 r. ukończył seminarium nauczycielskie w Ursynowie. Był też absolwentem szkoły podchorążych rezerwy piechoty.

Do 1939 r. pracował jako nauczyciel w szkołach powszechnych na Mazowszu, w pobliżu Pułtuska – w Prusinowicach, a później w Świerczach. Podczas II wojny światowej prowadził w tej okolicy tajne nauczanie. W 1941 r. wstąpił tam do niepodległościowej konspiracji. Był członkiem Związku Walki Zbrojnej / Armii Krajowej. Nosił pseudonim Plon. Sprawował funkcje łącznika i kwatermistrza.

Po zakończeniu wojny pracował jako kierownik szkoły podstawowej w Prusinowicach, a następnie kierował podstawówką w Świerczach (uczył w niej historii, matematyki, religii i śpiewu). Jednocześnie, pod pseudonimem Górka, należał do podziemnego, antykomunistycznego Ruchu Oporu Armii Krajowej (ROAK). Przez kilka miesięcy był komendantem Obwodu Pułtusk. Działalność podporucznika przerwało aresztowanie.

15 lutego 1946 r. funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa (UB) podjechali pod dom w Prusinowicach, w którym Konstanty Kociszewski akurat przebywał. Wydostał się z budynku oknem, ale podczas pościgu go ujęto. Trafił na warszawską Pragę, do aresztu Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. W lutym ’46 aresztowano kilkunastu członków pułtuskiego ROAK.

„USIŁOWAŁ ZMIENIĆ USTRÓJ”

Komendanta Kociszewskiego oskarżono m.in. o to, że współdecydował o wymierzeniu kary śmierci funkcjonariuszowi UB oraz kary chłosty komunistycznemu działaczowi (obu kar nie wykonano), że kolportował tajną prasę czy organizował odprawy kierownictwa obwodu ROAK.

– Nasza organizacja dążyła do wprowadzenia w Polsce demokracji zachodniej – powiedział oficerowi śledczemu podczas jednego z przesłuchań.

Za to, iż „usiłował przemocą zmienić ustrój Państwa Polskiego”, 17 maja 1946 r. został skazany przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie na karę śmierci.

Wystąpił do prezydenta o ułaskawienie. O to samo zwróciła się do Bolesława Bieruta żona skazanego, Helena. Prośby o łaskę wystosowali też m.in. grupa mieszkańców powiatu pułtuskiego (prawie 400 osób), nauczyciele, a nawet uczniowie.

Ale wyrok wykonano. Konstanty Kociszewski został stracony, najprawdopodobniej rozstrzelany. Stało się to 15 lipca 1946 r. (zgon stwierdzono o godz. 22.30) w praskim więzieniu zwanym Toledo przy ul. Ratuszowej 11 (obecnie ul. Namysłowska 6, przy czym budynek już nie istnieje). 41-latek pozostawił nie tylko żonę, ale również 4-letnią córkę.

Ciało w papierowym worku zakopano na pobliskim Cmentarzu Bródnowskim. Wykupili je od UB siostra zamordowanego, Marianna, wraz ze swoim szwagrem. Zwłoki nauczyciela wydano rodzinie w zaplombowanej trumnie, podczas pogrzebu na cmentarzu parafialnym w Górze Kalwarii uzbrojeni ubecy przypilnowali, aby nie została otworzona (pochówek odbył się najprawdopodobniej jeszcze w 1946 r.).

NIE POZNAŁAM TATY

Podporucznik spoczywa w grobie rodzinnym, w tym miejscu pochowano m.in. jego rodziców Jana i Juliannę oraz część rodzeństwa – Mariannę i Bronisława. Mogiła znajduje się przy alejce prowadzącej pod górę od bramy wschodniej przy ul. Zakalwaria – na górce, po lewej stronie.

Córka Konstantego i Heleny Kociszewskich, Anna, żyje. 81-latka mieszka w Częstochowie. Pamięta pogrzeb ojca. A także spotkanie z nim po aresztowaniu. – Nie poznałam taty, miał długą brodę i był wyniszczony – wspomina widzenie pani Anna.

Mama przekazywała jej, że podporucznik był dobrym mężem i ojcem. – Zrobili przestępcę z człowieka, który był powszechnie ceniony i lubiany. Co ważne, cieszył się uznaniem także wśród młodzieży. Proszę sobie wyobrazić, że pod koniec lat 80. dostałam od jednego z byłych uczniów taty list z wierszem na jego cześć – mówi mieszkanka Częstochowy.

W 1999 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził odszkodowanie i zadośćuczynienie na rzecz córki Konstantego Kociszewskiego za jego „niesłuszne skazanie”. W tym samym roku został on odznaczony przez prezydenta RP Krzyżem Armii Krajowej. Upamiętnia go tablica na szkole w Świerczach.

Na koniec odnotujmy, że ten żołnierz wyklęty był kuzynem innych bohaterskich patriotów związanych z Górą Kalwarią – braci Bąków oraz Jana Białka.

Fot. archiwum rodzinne, Oddziałowe Archiwum IPN w Warszawie, UMiG Góra Kalwaria

Kopiuj linkPodziel się na FacebookPodziel się na X

Wyświetlono: 698

Zobacz również

Gmina Góra Kalwaria

Adres:

05-530 Góra Kalwaria

ul. 3 Maja 10

 

22 484 33 00

umig@gorakalwaria.pl

Godziny pracy urzędu:

Urząd Miasta i Gminy Góra Kalwaria jest otwarty w godzinach:

poniedziałek: 800 – 1800

wtorek: 800 - 1600

środa: 800 - 1600

czwartek: 800 - 1600

piątek: 800 - 1500

tel. 22 484 33 52, promocja@gorakalwaria.pl

Powrót do góry