Gmina Góra Kalwaria

Mieszkańcy Góry Kalwarii i Czerska w Powstaniu Listopadowym

Bitwa pod Liwem 1831 r. (ryc. Wikimedia)

190 lat temu, 29 listopada 1830 r. wybuchło pierwsze z wielkich naszych powstań narodowych skierowanych przeciwko rosyjskiemu zaborcy – Powstanie Listopadowe. To dobra okazja do przypomnienia jak zryw przebiegał w okolicach Czerska i Góry Kalwarii i jakie były dzieje formowanego tutaj batalionu piechoty.

35 lat po trzecim rozbiorze Rzeczypospolitej i 15 lat po upadku Księstwa Warszawskiego, szlachta i mieszczanie polscy powodowani wypadkami nocy listopadowej w koszarach łazienkowskich, a potem na ulicach Warszawy, podjęli walkę o swą wolność i godność - ciemiężone przez obcą i nienawistną władzę. Jak tamten czas przebiegał w Górze Kalwarii, Czersku i ich okolicach?

W DRODZE NA POLA BITEWNE

Według dokumentów i zapisów historyków, walk ani większych potyczek zbrojnych w czasie Powstania Listopadowego w okolicach Czerska i Góry Kalwarii nie odnotowano. Jednakże, tak jak i na pozostałych terenach Królestwa Polskiego, zorganizowano tu już w grudniu 1830 r. Straż Bezpieczeństwa, mającą w razie potrzeby bronić majątku zlokalizowanych tu urzędów oraz własności prywatnej zamożniejszych obywateli. Zorganizowano tutaj także Gwardię Ruchomą, która miała stanowić zaplecze dla regularnych oddziałów wojskowych. Jej dowództwo stacjonowało jednak w Piasecznie, gdzie posadowiono także magazyn żywności dla potrzeb wojsk polskich. W Czersku i Górze Kalwarii płynęło więc raczej w miarę zwyczajne, codzienne życie, przerywane jedynie co pewien czas przemarszami wojsk polskich, które w tych okolicach zdążały do przepraw przez Wisłę. Już w lutym 1831 r. przeciągnął tędy ze swoimi oddziałami gen. Józef Dwernicki, gdy zdążał do przeprawy na Wiśle posadowionej wtedy doraźnie w Mniszewie, naprzeciw wojskom rosyjskim gen. Fiodora Geismara. Ciągnęły wtedy tędy trzy bataliony piechoty, 14 szwadronów kawalerii i artylerzyści z 6 działami. A po zwycięskiej bitwie pod Stoczkiem (14 lutego 1831 r.) w drodze do Warszawy, nawet stacjonował w Górze Kalwarii przez kilka dni. Wtedy to też, 19 lutego wyprawił się stąd ponownie w kierunku Mniszewa aby połączyć się z siłami gen. J. Sierawskiego i zastąpić tam drogę siłom rosyjskim. Rozbili wspólnie pod Nową Wsią k/ Ryczywoła dwa carskie pułki kozaków i jeden dragonów, wzięli do niewoli ppłk. Butowina, 40 jeńców i zabrali im wszystkie działa wraz z amunicją. Na przełomie lutego i marca w Górze Kalwarii oraz w Piasecznie stały niektóre oddziały gen. Macieja Rybińskiego, aby stanowić zaporę dla armii rosyjskiej feldmarszałka Iwana Dybicza, mającej wtedy ponoć zdążać tędy w kierunku Warszawy, co jednak ostatecznie nie nastąpiło, bo rosyjskie pułki uderzyły w końcu na Warszawę od strony Grochowa. Wiosną wybudowano dla wojska dość solidny most w podczerskiej Potyczy, który przetrwał tam jednak tylko 4 miesiące. Warto dodać, że po bitwie pod Olszynką Grochowską (25 lutego 1831 r.) w obliczu wielkiej ilości rannych, do współdziałania z polską wojskową służbą medyczną, zostały wezwane wszystkie szpitale w Warszawie, na Mazowszu i w ziemi czerskiej, w tym też i ten znajdujący się w Górze Kalwarii.

20. PUŁK PIECHOTY LINIOWEJ I JEGO WALKI

W związku z wybuchem powstania, 30 listopada 1830 r. powołano w Warszawie, przez ustanowioną tam Radę Administracyjną, wspomnianą już Straż Bezpieczeństwa. Powołano ją na teren miasta oraz obwodu mazowieckiego. 11 grudnia 1830 r. jej nazwę zmieniono na Gwardię Narodową Warszawską, a jej pierwszym dowódcą został Piotr Łubieński. Już 6 grudnia 1830 r. zaplanowano na terenie obwodu mazowieckiego powołanie także 10 batalionów Gwardii Ruchomej, mających stanowić bezpośrednie zaplecze regularnych oddziałów wojskowych. Dowódcą jej formowanych tutaj batalionów ustanowiono gen. Henryka Dembińskiego, a ich regimentarzem w obwodzie warszawskim – mjr. Władysława Podczaskiego, znanegoz czasów Księstwa Warszawskiego i wyprawy Napoleona na Rosję w 1812 r., oficera 5. Pułku Piechoty, kiedy to pełnił obowiązki adiutanta gen. Ricard’a w korpusie marszałka MacDonalda. Uzbrojenie obu formacji – Straży i Gwardii, pozostawiało bardzo wiele do życzenia – stanowiły je bowiem głównie piki i kosy. Na Mazowszu każdy powiat miał, zgodnie z zamierzeniami, wystawić jeden batalion takiej gwardii o liczebności 1000 osób. Ogłoszono powoływanie do nich mężczyzn w wieku 20-30 lat, dobrego zdrowia i takiej kondycji fizycznej, za wyjątkiem żonatych obarczonych licznym potomstwem i właścicieli gospodarstw rolnych. Rezultaty poboru dość znacznie jednak odbiegały od zamierzeń, bo bataliony 2 i 3, które miały być formowane odpowiednio w powiatach czerskim i warszawskim zgromadziły łącznie tylko 724 osoby, więc w tych powiatach sformowano tylko jeden batalion, a nie po jednym w każdym z nich, jak planowano wcześniej.

Tak zebrani ochotnicy, według zachowanych zapisów, byli entuzjastycznie nastawieni do walki z rosyjskim zaborcą i w takich nastrojach zdążali do Warszawy. Tam jednak spotkali się z… chłodnym przyjęciem ze strony wysokich dowódców wojskowych, którzy - jak to już wielokrotnie stwierdzano zaraz po upadku powstania - wcale nie byli jego zwolennikami. Mieli bowiem swoje wysokie pozycje w wojskach rosyjskich, swoje niemałe majątki i ważne koneksje, co obawiali się utracić w przypadku uczestnictwa w powstaniu. Widząc to, a także mając na względzie braki w uzbrojeniu i zaopatrzeniu oraz brak podoficerów i również brak szkolenia wojskowego – wielu z tych zmobilizowanych powstańców traciło niestety wiarę w sens swojego zaangażowania i w końcu dezerterowało. Ci którzy, na przekór tym obserwacjom, wytrwali w swoim entuzjazmie i przekonaniach, trafiali potem do oddziałów prowadzących swe operacje na całym terytorium Królestwa Polskiego i Litwy. Większość powstańców z okolic Czerska i Góry Kalwarii, zgrupowanych w czerskim oddziale Gwardii Ruchomej, weszło 16 stycznia 1831 r. w skład 2. Pułku Województwa Mazowieckiego, który przemianowano następnie na 20. Pułk Piechoty Liniowej (dalej 20. PPL). To w jego szeregach walczyli w trakcie walk w 1831 r. Mjr Władysław Podczaski (potem ppłk) dowodził tym sformowanym tutaj i ćwiczonym przez siebie powstańczym oddziałem w randze batalionu. Bił się on w wielkiej bitwie pod Olszynką Grochowską (25 lutego 1831), potem pod Liwem (3,9,10 i 14 kwietnia 1831 r.) i Węgrowem. Kwietniowe bitwy pod Liwem dotyczyły utrzymania przepraw przez rzekę Liwiec. Wielodniowe zmagania kosztowały tam życie kilkuset żołnierzy po każdej ze stron. Zachował się oryginalny opis fragmentu toczonych tam walk, kiedy to dwa bataliony 20. PPL znalazły się wtedy czasowo pod dowództwem płk. Walentego Andrychiewicza, który tak oto poczynał sobie z nimi w tej bitwie: „9 kwietnia. Liw: Andrychiewicz na czele dwóch batalionów 20. Pułku Piechoty Liniowej, dwóch szwadronów Mazurów i 2 dział, stanął dnia 8 kwietnia pod Liwem naprzeciw generała Pinabel, który miał przy sobie batalion jegrów, batalion saperów, jeden pułk ułanów, jeden kozaków i cztery działa. Dnia 9 kwietnia przebył Andrychiewicz z dwiema kompaniami Liwiec po lada jako sporządzonym moście. Ale skoro nieprzyjaciel skupił się i zbliżył do rzeki, Polacy cofnęli się do Liwu i uszykowali do niedorzecznego pojedynku przez powtórnie zerwaną przeprawę na nizinie lewego brzegu. Kanonada wskroś rzeki trwała kilka godzin z wielką szkodą dla dwudziestego pułku, który Andrychiewicz palący cygaro pod kartaczami na ocalałej belce mostu, chciał „zaprawić do ognia”. Krwawa rozgrywka odnowiła się nazajutrz, dnia 10 kwietnia, z równą uciechą nieprzyjaciela i byłaby pochłonęła całą garstkę upartego experymentatora, gdyby popłoch przyniesiony od Igań nie był oziębił ochoczości nieprzyjaciela”(bitwa pod Iganiami, 20 km na pd. od Liwa, wygrana przez wojska polskie, tego samego 10 kwietnia 1831 r.- przyp. JB).

Odnotowano, że polskie oddziały okupiły wtedy te walki dodatkowymi stratami, bowiem wielu żołnierzy zaraziło się tam cholerą, przywleczoną przez carskich żołnierzy sprowadzonych z Azji do walki z powstańcami. Spowodowało to rozwój epidemii wśród żołnierzy, a potem wśród ludności cywilnej. Następnie, żołnierze 20. PPL już pod dowództwem płk. Podczaskiego, który w międzyczasie został awansowany na dowódcę całego pułku w stopniu „pełnego” pułkownika, walczyli także pod Zimnowodą (4.05.), Nurem (22.05), Nadborami (25.05), Rzekowem i Ostrołęką (26.05). Po tej wielkiej bitwie, także okupionej dużymi stratami, 20. PPL został przydzielony do korpusu gen. Girolamo Romarino i wraz z nim walczył dalej pod Nasielskiem (26.06), Międzyrzeczem Podlaskim (29.08), Terespolem (2.09), Kazimierzem Dolnym (14.09) i Józefowem (15.09). 17 września 1831 r., spychany przez wojska rosyjskie - przekroczył granice austriackiej Galicji i został tam internowany i rozbrojony. Cały ten korpus liczył wtedy ok. 11 tys. żołnierzy. Żołnierzy, w tym tych z 20. PPL, Austriacy postanowili przemieścić do Siedmiogrodu, ale ponieważ konwoje te nie były zbyt dobrze strzeżone, to wielu powstańców z nich uciekało i wracało do kraju lub kierowało się do Francji. Zresztą, 1 listopada 1831 r. car Mikołaj I ogłosił amnestię dla pewnej części osób uczestniczących w powstaniu i w związku z tym kolejne ich partie mogły z tego internowania powrócić do swych rodzin.

PAMIĘĆ O WALCZĄCYCH I POLEGŁYCH

Wypada w tym miejscu dodać, że dowódca 20. PPL - płk W. Podczaski początkowo internowany w Brnie, już w marcu 1832 r. wyjechał do Francji i osiadł tam w Bourges, potem w Bergerac, a następnie w Paryżu. W 1848 r. próbował powrócić do austriackiego wtedy Krakowa, ale nie uzyskał tam wtedy prawa pobytu. Zamieszkał więc u swojej rodziny w Ociążu pod Kaliszem, w zaborze pruskim. Zmarł w Śliwnikach k/Ociąża w 1865 r. i został pochowany w rodzinnym grobie. Losy poszczególnych żołnierzy 20. Pułku Piechoty Liniowej nie są niestety znane. Prochy poległych czerskich i kalwaryjskich żołnierzy tego pułku spoczywają anonimowo zapewne w zbiorowych mogiłach pozostałych po w/w bitwach, w tym m.in. na warszawskim Grochowie oraz w Liwie, przy drodze do miejscowości Zawady na wzgórzu Piaskownia, gdzie też znajduje się taka zbiorowa mogiła.

Dzieje 20. Pułku Piechoty Liniowej i jego żołnierzy nie przesądzają losów innych tutejszych mieszkańców, którzy także uczestniczyli w działaniach powstańczych w innych polskich oddziałach - piechoty, jazdy i artylerii. Wielu z tutejszych mieszczan i szlachciców poszło ochotniczo do powstania aby walczyć o przywrócenie wolnej Rzeczypospolitej. Jak wielu ich było, tego do końca nie wiadomo, bowiem żadne szczegółowe badania na ten temat nie były dotąd prowadzone. O niektórych z nich można się jednak przypadkiem dowiedzieć z wielu różnych, bardzo niestety rozproszonych źródeł i zapisów. Kilku z nich udało mi się jednak szczęśliwie zidentyfikować i wkrótce - ich jakże barwne postacie, zostaną przypomniane.

Janusz Bielicki

Kopiuj linkPodziel się na FacebookPodziel się na X

Wyświetlono: 1590

Zobacz również

Gmina Góra Kalwaria

Adres:

05-530 Góra Kalwaria

ul. 3 Maja 10

 

22 484 33 00

umig@gorakalwaria.pl

Godziny pracy urzędu:

Urząd Miasta i Gminy Góra Kalwaria jest otwarty w godzinach:

poniedziałek: 800 – 1800

wtorek: 800 - 1600

środa: 800 - 1600

czwartek: 800 - 1600

piątek: 800 - 1500

tel. 22 484 33 52, promocja@gorakalwaria.pl

Powrót do góry