W XIV wieku w Czersku przyszedł na świat Szczepan – ceniony wykładowca Uniwersytetu Praskiego i Akademii Krakowskiej, który znał osobiście króla Władysława Jagiełłę i czeskiego bohatera narodowego Jana Husa.
Małe miejscowości i miasteczka miewają nierzadko różne kłopoty w pogłębianiu wiedzy o swojej historii oraz ważnych, miejscowych postaciach z nią związanych. Jeśli taką wiedzę udaje się im posiąść, to zazwyczaj skupiają swoją uwagę na faktach najbardziej znanych. Poza obszarem dociekań potrafią więc pozostawać niemałe obszary lokalnej historii, a nade wszystko – ważne osoby z nią związane, które przez całe wieki pozostają zapomniane. Sytuacje takie potrafią zdarzać się nawet w miejscach, które – wydawałoby się – są powszechnie znane, podobnie jak ich historia i postacie z nią związane.
Miejscem o bogatych dziejach jest z pewnością Czersk, a i wiedza o postaciach związanych z jego średniowieczną historią, w tym dworem książęcym, jego otoczeniem i tutejszymi mieszkańcami, wydaje się kompletna. Okazuje się jednakowoż, że nie tylko powszechnie znani miejscowi ówcześni władcy i otaczający ich ludzie mogą stanowić powód do dumy tej społeczności. Także wśród zwykłych mieszkańców tego średniowiecznego miasta można bowiem znaleźć postacie na tyle niezwyczajne, że odnotowane na kartach wielkiej historii tamtego czasu – ale w dzisiejszym Czersku niestety nieznane. Oto krótka opowieść o jednej z takich postaci.
W XIII w. Czersk stał się siedzibą kasztelanii, a ok. 1252 r. – siedzibą archidiakonatu, podległego wtedy biskupstwu poznańskiemu. W tym samym czasie stał się stolicą Księstwa Mazowieckiego. Prawa miejskie uzyskał w 1350 roku. Był wtedy jedną z najważniejszych miejscowości Mazowsza, ważnym ośrodkiem miejscowej władzy i administracji książęcej oraz kościelnej. Była to duża miejscowość, licząca ponoć wraz z okolicznymi osadami nawet do kilku tysięcy mieszkańców. Część z nich służyła w zamku, inni trudnili się rzemiosłem i rolnictwem w okolicznych wsiach.
Miasto i okolice były zamieszkane przez ludzi, którzy niemal na co dzień stykali się z miejscowymi władcami oraz przebywającymi tu duchownymi. Wśród bardziej światłej części tutejszej społeczności narastała potrzeba zdobywania wykształcenia i wiedzy. Części wystarczały w zupełności podstawy nauki pisania, czytania i rachowania, które uzyskać zapewne można było w miejscowej szkółce parafialnej, ale niektórzy mieli większe ambicje. Jedną z takich osób był Szczepan, urodzony ok. 1369 r. w czerskiej rodzinie mieszczańskiej.
MŁODY I BIEDNY
Około 1385 r., a więc w wieku 15–16 lat, Szczepan zawędrował do czeskiej Pragi i zapisał się na tamtejszy uniwersytet. Dotarł aż tam, ponieważ na ziemiach Królestwa Polskiego nie działała wtedy żadna uczelnia. Założone w Krakowie w 1364 r. przez Kazimierza Wielkiego Studium Generalne (zwane zwyczajowo Akademią Krakowską) po jego śmierci w 1370 r. przestało funkcjonować, kolejny władca – król Ludwik Węgierski – nie wykazywał bowiem zbytniego zainteresowania jego losem. Z tego powodu osoby pragnące kontynuować naukę wyjeżdżały po zdobycie elementarnej wiedzy za granicę. Najbliższą szkołą wyższą był Uniwersytet Praski i do niego to właśnie podążali wtedy adepci wiedzy z ziem polskich. Po dalszą naukę podążył więc Szczepan właśnie tam.
To, że musiał być wówczas bardzo młody, poświadcza nadany mu tam czeski przydomek „Mladota”, oznaczający – mówiąc językiem dzisiejszych uczniów – ni mniej, ni więcej, tylko małolata. Przydomek ten przylgnął do niego na długie lata i został później wielokrotnie odnotowany – najpierw w dokumentach Uniwersytetu Praskiego (fot. 1. i 2.), a potem Akademii Krakowskiej, stając się z czasem niejako jego nazwiskiem. W XIV w. nazwiska dopiero zaczynały się kształtować, a jeśli już były używane, najczęściej pochodziły od nazwy miejsca urodzenia danej osoby albo używanego przez nią przydomka. W spisach studentów z Pragi Szczepan pojawia się początkowo jako Stephanus de Cyrsko (Czirsko, Cziersko), potem jako Stephanus Mladotha de Cziersko (fot. 3.).
Warto w tym miejscu dodać, że właśnie te późniejsze uniwersyteckie łacińskie zapisy – odnotowujące go jako Stephanusa – oraz znacznie późniejsze polskie ich tłumaczenia nadały jego imieniu formę Stefan, która jest często spotykana w polskich źródłach poświęconych żakom i mistrzom praskiej i krakowskiej uczelni. Stało się tak zapewne dlatego, że imiona Szczepan i Stefan zapisywano wtedy po łacinie jednakowo – właśnie jako Stephanus – a znacznie późniejsi tłumacze nie przywiązywali już wagi do prawidłowej, pierwotnej, typowej słowiańskiej formy.
MAGISTER I PROMOTOR
Przybysz z Czerska był osobą ubogą, opisywano go bowiem w spisach jako „pauper” (ubogi), lub – w skrócie – „pp” i odnotowano, że z powodu swojej sytuacji materialnej uzyskiwał zwolnienia od wpisowych opłat uniwersyteckich. Był jednakowoż pilnym studentem i po dwóch latach nauki, w grudniu 1387 r., uzyskał stopień bakałarza sztuk wyzwolonych, a w 1391 r. – stopień magistra tychże sztuk. Warto wspomnieć, że studiował z wybitnymi ludźmi, takimi jak: Wojciech z Młodzaw, Jakub z Biecza, Jan z Kluczborka, Mikołaj z Gorzkowa, Bartłomiej z Jasła, Erazm z Nysy, Mikołaj ze Sługocina. Jego kolegami w czasach praskich studiów byli także: Maurycy Rvačka, magister sztuk wyzwolonych z 1387 r. z Pragi i doktor teologii z Rzymu, a później słuchacz paryskiej Sorbony i angielskiego Oxfordu, uważany za jeden z największych umysłów tamtego czasu, oraz Jan Hus, reformator religijny i czeski bohater narodowy.
Po uzyskaniu promocji magisterskiej Stephanus wykładał w Pradze sztuki wyzwolone. Z zachowanych akt wydziału wynika, że był promotorem kilku studentów polskiej narodowości. Polskich studentów było tam w końcu XIV w. naprawdę niemało, właśnie z powodu braku uniwersytetu na ziemiach naszego państwa. W latach 1394–1401 Stephanus był członkiem uczelnianych komisji egzaminacyjnych, zasiadając w nich razem z mistrzami z Czech, Bawarii i Saksonii, w tym także z Janem Husem. Sztuki wyzwolone wykładał w Pradze od 1394 r. do maja 1401.
W 1392 r. Stephanus Mladota zaczął studiować w Pradze prawo kanoniczne. Odnotowano to w metryce uniwersyteckiej, tak samo jak i fakt, że znów został zwolniony z opłat z powodu ubóstwa. Na wydział prawniczy zapisał się wówczas razem ze Stanisławem Ciołkiem – sławnym później biskupem poznańskim. Po trzech latach nauki, w 1395 r., uzyskał promocję na stopień bakałarza dekretów, a w 1400 r. – licencjata dekretów (fot. 5.). Zapewne ze względu na wysokie opłaty egzaminacyjne mógł nie podjąć się dalszych promocji, co wcale nie musiało oznaczać jego braku biegłości w prawie. Odnotowano również, że w 1400 r., jako kleryk pochodzący z diecezji poznańskiej (jej obszar obejmował wówczas także Czersk), przyjął w Pradze święcenia subdiakonatu i diakonatu (fot. 6.).
ZNAJOMY KRÓLA
Prawdopodobnie latem 1401 r. Stephanus powrócił do Polski. Związał się z Akademią Krakowską, reaktywowaną rok wcześniej (26 lipca 1400 r.) przez króla Władysława Jagiełłę. Miał nawet przyciągnąć tu za sobą z Pragi kilku swoich uczniów. Został wykładowcą prawa kanonicznego. Pełnił tę funkcję obok m.in. Stanisława ze Skarbimierza, Mikołaja z Gorzkowa i Mikołaja Wiganti z Krakowa. W latach 1406 i 1408 w dalszym ciągu umieszczano go na listach mistrzów krakowskiej uczelni jako licencjata dekretów (fot. 7. i 8.). Był wówczas zaliczany do najbardziej cenionych profesorów Akademii na Wydziale Prawniczym, ponoć zaraz po Stanisławie ze Skarbimierza. Uważa się więc, że promocję doktorską z prawa kanonicznego odbył później.
Wykładał w tamtym czasie dekretarz papieża Grzegorza IX, zawierający m.in. dekrety Soboru Laterańskiego IV z 1215 r.
Stepanus z Czerska bywał niewątpliwie na dworze Władysława Jagiełły i znał króla osobiście. Na poparcie tego można przytoczyć kilka faktów. W 1406 r. otrzymał z rekomendacji królewskiej probostwo w Nowym Mieście Korczynie, wiadomo zaś, że Jagiełło bardzo lubił przebywać w Nowym Korczynie oraz tamtejszym kościele (fot. 9.) i czynił to nader często, a kandydatury nieznanego sobie duchownego na takie probostwo z pewnością by nie popierał. Później, pod koniec 1407 r., po śmierci poprzednika – Jana Szczekny (także znakomitego profesora Akademii), Stephanus z Czerska otrzymał probostwo w Przemankowie (dziś Przemyków koło Koszyc w Małopolsce).
O jego znajomości z królem zaświadcza także odnotowanie go w listopadzie 1414 r. w otoczeniu Władysława Jagiełły w Bieczu, gdzie przebywał wtedy wraz z Pawłem Włodkowicem i gdzie król decydował o składzie poselstwa polskiego, które wysłać miano na sobór w Konstancji (odbywający się w latach 1414–1418). Król określił wówczas pełnomocnictwa Stephanusa Mladoty, związane z planowanymi na soborze wystąpieniami w sprawach ciągłych sporów z Krzyżakami. O to, czy wszedł on ostatecznie w skład polskiego poselstwa, trwa wśród historyków wymiana poglądów. Niektórzy uważają, że nie tylko doń wszedł, ale mógł być nawet owym tajemniczym „doktorem z Polski”, który odwiedzał Jana Husa umieszczonego w areszcie za swoje – uznane za heretyckie – nauki. Inni są natomiast zdania, że nie był członkiem delegacji (mimo że w ciągu czterech lat jej skład kilkakrotnie był uzupełniany) i w czasie trwania soboru pozostawał w Krakowie. Co ciekawe, tajemniczą postać „doktora z Polski” wspominał w swojej – wysyłanej z więzienia – korespondencji Jan Hus, nie wymieniając jednak, ze zrozumiałych względów, imienia swego gościa. Faktem jest, że polska delegacja była podzielona, jeśli chodzi o uznanie nauk Husa za heretyckie. Za uporczywe trwanie przy nich został on 6 lipca 1415 r. spalony na stosie.
Stephanus Mladota – jako wieloletni student i wykładowca na Uniwersytecie Praskim – mógł odważyć się na takie odwiedziny, znał przecież osobiście Jana Husa, który był jego kolegą z tej uczelni. Stać się tak mogło, o ile rzeczywiście przebywał on wówczas w Konstancji. Po zakończeniu soboru pozostawał w Akademii Krakowskiej, gdzie blisko współpracował m.in. z biskupem krakowskim Piotrem Wyszem, zajmując się wspólnie z nim – co najmniej do 1422 r. – kwestiami prawnymi dotyczącymi różnorakich problemów z życia wiernych i duchowieństwa.
UHONORUJMY GO
Dalsze losy Stephanusa z Czerska nie są znane. Przyjmuje się, że zmarł po 1422 r., ale dotąd nie ustalono, kiedy i gdzie mogło się to stać. Jeśli w dalszym ciągu był wówczas proboszczem w Przemankowie (za czym obstają historycy), to tam właśnie mógł zostać pochowany. W jego czasach istniał w Przemankowie drewniany kościół, najprawdopodobniej pw. św. Wojciecha, wcześniej już wielokrotnie odbudowywany, m.in. po najeździe tatarskim. Już po śmierci Stephanusa Mladoty, w latach 1451–1464 zbudowano na miejscu tegoż kościoła gotycką świątynię pw. św. Katarzyny Męczennicy, która szczęśliwie przetrwała do dziś (fot. 10.).
Urodzony w Czersku Szczepan (Stephanus) Mladota to postać niezwyczajna – biedny, ale pilny żak Uniwersytetu Praskiego, potem tamtejszy wykładowca, a wreszcie profesor Akademii Krakowskiej, uczony z otoczenia króla Władysława Jagiełły, świadek i uczestnik wielkiej historii tamtego czasu. Nie doczekał się niestety ani większych opracowań, ani uhonorowania jego pamięci w miejscach z nim związanych. Niech więc ten artykuł będzie przyczynkiem do przypomnienia jego osoby, jego życia oraz miejsc, w których przebywał.
Janusz Bielicki
Artykuł ukazał się drukiem w II tomie „Rocznika Nadwiślańskiego Urzecza” Towarzystwa Opieki nad Zabytkami – Oddział w Czersku
Wyświetlono: 1322